Polityka a sprawa marchewkowej demokracji
W naszej wyimaginowanej krainie, w której politycy są znani z równie nietypowych pomysłów, co ich krawaty, pojawił się nowy projekt ustawy: obywatele mieliby decydować o kierunku państwa, głosując marchewkami. Brzmi zaskakująco? Cóż, można by uznać, że to jednak dość zdrowa propozycja, biorąc pod uwagę, że nawarstwiające się obietnice wyborcze są bardziej kaloryczne niż tort urodzinowy teściowej.
Wschodzące gwiazdy polityki i ich niecodzienne propozycje
Kandydat Zawsze-Głodny zaproponował utworzenie Narodowego Dnia Lodów w ramach walki ze stresem. "Zajedzmy stres lodami!" — to jego hasło. Można pomyśleć, że to tylko chwyt reklamowy jednej z cukierni, ale kto wie, być może lody rzeczywiście rozpuszczą niektóre problemy jak słońce na patelni.
Kampania na huśtawce
Nie możemy też zapomnieć o niespodziance kampanii wyborczej, w której polityczny geniusz, znany jako Pan Słuszność, obiecał rozdawać darmowe huśtawki na placach zabaw w kolorach swojej partii. "Wiatr w żagle to za mało, czas na wiatr we włosach" — stwierdził z entuzjazmem. Choć wielu zastanawia się, jak długo potrwa ten zryw entuzjazmu, zanim dzieci uznają, że takie huśtawki są już niemodne.
Wszystko w imię przyszłości
Podsumowując, polityka w naszej krainie, choć pełna paradoksów, przynajmniej nie daje nam czasu na nudę. W świecie, gdzie każdy projekt to po trosze baśń, a po trosze powód do śmiechu, jedno jest pewne: nikt nie wie, co przyniesie jutro. Może to właśnie dzięki tej nieprzewidywalności już jutro będziemy się zastanawiać, czy czasem nie dołączą do tego zestawu polityki szaszłyki na miarę XXI wieku. Jak wyjdzie, pokaże czas.