W ostatnich tygodniach politycy odkryli, że wyborcy mają dość nudnych programów gospodarczych i społecznych. Zamiast tego oczekują czegoś więcej – czegoś, co poruszy ich serca i wyobraźnię. I tak oto w debatach wyborczych zaczęły się pojawiać obietnice w stylu: 'Wasze ulice będą wyłożone złotem, a w każdym ogródku zamieszka jednorożec'.
Niektóre pomysły są wręcz surrealistyczne. Jeden z kandydatów obiecał, że każdy obywatel otrzyma własnego smoka, który będzie woził go do pracy. Inny zaproponował, że zbuduje zamek z piernika w centrum miasta, aby 'rozwiązać problem głodu'. A jeszcze inny polityk twierdzi, że wprowadzi ustawę, dzięki której każdy będzie mógł cofnąć czas i poprawić swoje życiowe błędy – oczywiście tylko raz na kwartał, żeby nie nadużywać.
Eksperci są podzieleni. Jedni twierdzą, że to genialny sposób na zaangażowanie wyborców, inni – że to dowód na całkowite oderwanie od rzeczywistości. Tymczasem przeciętny obywatel zastanawia się, czy przypadkiem nie przeniósł się do alternatywnej rzeczywistości, gdzie polityka przypomina scenariusz filmu fantasy.
Czy to początek nowej ery w polityce, czy tylko chwilowa moda? Czy wkrótce usłyszymy o kandydacie, który obieca nam wieczną młodość i nieograniczone źródło czekolady? Czas pokaże. A póki co, możemy tylko śmiać się – albo płakać – z tej politycznej bajki.