Rząd wprowadza nowy podatek od oddychania – „Bo przecież trzeba czymś oddychać”

Rząd wprowadza nowy podatek od oddychania – „Bo przecież trzeba czymś oddychać”

Wczorajsza konferencja prasowa Ministerstwa Finansów wywołała prawdziwą burzę. Okazuje się, że rząd postanowił opodatkować… oddychanie. Argumentacja? „Przecież powietrze nie bierze się znikąd, a jego jakość w ostatnich latach znacznie się pogorszyła. Ktoś musi za to zapłacić” – wyjaśnił minister finansów, jednocześnie nabierając głęboki oddech, który – jak się okazało – już wkrótce będzie kosztował.

Nowy podatek, nazwany prowizorycznie „Oddechową Daniną Obywatelską” (ODO), ma być naliczany w zależności od liczby oddechów na minutę. „Osoby spokojne, medytujące lub śpiące zapłacą mniej. Ci, którzy biegają, krzyczą lub śmieją się do łez – znacznie więcej” – czytamy w projekcie ustawy. Urzędnicy już pracują nad specjalnymi czujnikami, które będą montowane w domach i miejscach pracy, aby precyzyjnie mierzyć „zużycie powietrza”.

Reakcje społeczeństwa są… różne. Niektórzy zastanawiają się, czy nie zacząć oddychać przez słomkę, aby zmniejszyć zużycie. Inni grożą, że w ramach protestu będą wstrzymywać oddech. „Niech spróbują nam za to naliczyć podatek!” – krzyczy oburzony mieszkaniec Warszawy, który – jak na ironię – właśnie dostał zadyszki.

Eksperci ostrzegają, że to dopiero początek. „Jeśli opodatkują oddychanie, to co będzie następne? Podatek od myślenia? Od marzeń?” – pyta retorycznie ekonomista, który – jak się okazuje – już dawno przestał oddychać z wrażenia.

Posted on